środa, 12 czerwca 2013

12 06 2013

Wreszcie po latach udało mi się dogadać z pracownikami pracowni foto co do wyglądu skanów. Od dawna zastanawiałem się dlaczego ludzie z całego świata (np. w galerii Pinhole Day) pokazują zdjęcia naświetlone pinholami na filmie 35mm razem z perforacją, a w Krakowie albo kosztuje to dużo i wygląda słabo (jak w którymś z poprzednich postów) albo kosztuje trochę mniej, ale i tak skanowany jest tylko fragment filmu. W końcu się udało, co nie bardzo cieszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz